Zwyczaj Sati został prawnie zakazany w Indiach blisko 30 lat temu. Niestety czy państwo tego chce czy nie, to praktyki religijne, tradycja i zasady przekazywane z ojca na syna są wciąż ważniejsze niż obowiązujące prawo.
Rytuał samospalenia wdowy wraz ze zwłokami męża na jego własnym stosie pogrzebowym jest silnie zakorzeniony głównie wśród starszych lub bardzo religijnych mieszkańców. Dzisiaj pomimo, że tego rodzaju samobójstwa nie występują na dużą skalę, zdarzają się nadal, o czym wiedzą i mówią sami Hindusi. Są to sporadyczne przypadki, kiedy wdowa z własnej woli, nakłoniona lub zmuszona przez najbliższych wybiera śmierć po śmierci swojego męża. Sati zatem jest oznaką oddania i wielkiej miłości dobrej i wiernej żony. Według tradycji - to jedyna droga dla wdowy.
Chociaż przez wiele lat nie pomagały kilkukrotne nakazy zaprzestania tego procederu to jednak trochę się zmieniło w tym względzie - Indie podwyższyły obowiązujący standard życia w społeczeństwie. Samobójstwo wdowy ani nakłanianie do niego - nie jest już tak akceptowalne.
Rytuał samospalenia zamieniono na powszechne odtrącenie - wykluczenie społeczne i rodzinne. Wdowy w Indiach, których liczbę ocenia się na około 40 milionów, żyją, ale prowadzą życie dalekie od ideału. Kobieta staje się istotą społeczną dopiero po wyjściu za mąż, a pozbawiona męża, nie przedstawia tu żadnej wartości. Dotknięcie jej ciała czy choćby wejście w cień, który rzuca na ziemię - to zła klątwa.
Po śmierci męża kobieta zdana jest na łaskę i niełaskę rodziny swojego małżonka lub najstarszego syna. Zostaje jej zabrane wszystko, co miała, gdy była jeszcze mężatką. Nie ma żadnych praw. Nikt jej nie chce. Również jej rodzone dzieci. Wyrzucenie wdowy bez środków do życia na ulicę jest powszechnie praktykowane w Indiach.
Los, jaki czeka wdowy, jest dla większości społeczeństwa w Indiach czymś normalnym i tylko nieliczni sprzeciwiają się temu. Dzieje się tak dlatego, że to właśnie wdowa oskarżana jest o spowodowanie śmierci swojego męża. Bez znaczenia jest prawdziwa przyczyna śmierci mężczyzny. Zawsze winna jest jego żona. Dla kobiety w takiej sytuacji jedynym sposobem na dalsze istnienie jest całkowite zatracenie się w modlitwie o swojego męża, a jej ponowne zamążpójście jest praktycznie niemożliwe.
Według hinduskiego zwyczaju, powinna ona na zawsze wyzbyć się wszelkich luksusów oraz strojnych szat i prowadzić proste życie. Ogolenie głowy czy jedzenie jeden raz dziennie zimnych i niczym nieprzyprawionych pokarmów to sposób na ascezę i pozbawienie kobiety symboli witalności i potencji. Ma to również spowodować obniżenie popędu seksualnego u wszystkich, czasami też bardzo młodych wdów. Według indyjskich ksiąg, których normy są bezwzględnie przestrzegane, po śmierci męża należy wystrzegać się także używania perfum, noszenia ozdób, jedzenia z naczyń z brązu czy spania w innym miejscu niż na podłodze.