Czerwony krawat na szyi,
w domu zaś jedno łoże. Nie martw się poduszkami, ogrzeję Cię, niebożę. Jak odegnać chłód nocy, czekając na wschód słońca? Jak odegnać chłód nocy, czekając na wschód słońca? Czerwony krawat na szyi, w domu zaś jedno łoże. Nie martw się poduszkami, ogrzeję Cię, niebożę. Ogrzeje Cię ramionami i gorącymi jak kawa ustami. Cały świat już dawno śpi, chodźmy do łóżka i my. Gdy twój wzrok spotykam, czuję przerażenie. Niech Ci po głowie nie chodzi żadne świntuszenie. Nie martw się o to, miła, bo w sprawie twojego ciała nie zrobię Ci niczego, czego sama nie będziesz chciała. W łóżku ukrywa się pluskwa, nie wiem, jak to się stało. Lecz dręczy mnie okrutnie i gryzie całe ciało. Ten robak się w Tobie zakochał, widząc tak śliczną panienkę. Jaki on jest szczęśliwy, bo może wejść pod sukienkę. Zaraz ukarzę go srodze. Rozgniotę na podłodze. Czerwony krawat na szyi, w domu zaś jedno łoże. Jedna kołdra i poduszka, gdzie ja się biedna położę? Jak odegnać chłód nocy, czekając na wschód słońca? Ogrzeje Cię ramionami i gorącymi jak kawa ustami. By nikt nas nie widział, zasłona opadnie. Światło też zgaszę, wiem, że tego pragniesz. Oj, nie gaś światła, nie, bo zaczynam się bać. Że, gdy zapadnie mrok, może coś się stać. Przysięgam uroczyście, że nic Ci się nie stanie. Lecz musisz dać całusa za moje przysięganie. Ach, z kim ja się zadaję? Me szczęście się skończyło. Dlaczego, ach dlaczego dopadła mnie ta miłość? Zapadła ciemna noc, to koniec jest wieczoru. Musimy spać w tym łożu, nie mamy już wyboru. Zaufaj mi, kochana, bo będziesz niewyspana. Zaufaj mi, kochana, bo będziesz niewyspana. Czerwony krawat na szyi, w domu zaś jedno łoże. Jedna kołdra i poduszka, gdzie ja się biedna położę? Jak odegnać chłód nocy, czekając na wschód słońca? Ogrzeje Cię ramionami i gorącymi jak kawa ustami. |