Rahulowi brakuje odwagi, aby wyjawić miłość do studentki z tego samego college'u. Kocha ją miłością cichą, ale coraz bardziej szaloną. Jego szaleństwo wyrasta z jego samotności. Codzienność Rahula to ściany pokoju obklejone zdjęciami Kiran i marzeniami o niej. Jego powiernikiem jest cisza w słuchawce, gdy opowiada o swoich przeżyciach nieżyjącej od 18 lat matce. Wkraczając w życie Kiran pod postacią głosu w telefonie czy śpiewu z głośnika, Rahul chce wzbudzić jej miłość. Budzi strach. Ten strach nie kończy się, gdy Kiran poślubiwszy innego mężczyznę wyjeżdża z nim w podróż poślubną do Szwajcarii.